Dzień Jeża już za nami. Wykorzystaliście na zajęciach Jeżowy Pakiet LangTown? Ja tak, i bardzo podobał się moim maluchom. Tym razem wykorzystałam same materiały wizualne, bo w Jeża bawiłam się w przedszkolu. Memory game np. wydrukowałam podwójnie, żeby móc stworzyć pary z samych rysunków, bez słów (moje maluchy jeszcze nie potrafią czytać), dzięki czemu nawet trzylatki zagrały!
Copyright 2021. SKLEP LANGTOWN ONLINE. Wszelkie prawa zastrzeżone. | Projekt i realizacja: KK MARKETING&DESIGN
NEWSLETTER
Nasze produkty charakteryzują się uniwersalnością oraz niepowtarzalną grafiką robioną na zamówienie u ilustratorów z różnych stron świata. Połączenie naszej wiedzy i kreatywności pozwala nam kreować materiały, dzięki którym Wasi uczniowie w sposób naturalny i niewymuszony poszerzą swoją wiedzę oraz wykorzystają ją w praktyce.
Karty z pomieszczeniami wykorzystałam z kolei dodatkowo do zabawy w przyklejanie plastikowego żuczka (akurat żuczka miałam, ale jak ktoś ma jeża, to jeszcze lepiej). Karty zalaminowałam, a żuczka przyklejaliśmy na bluetack. Przyklejaliśmy go w formie dyktanda. Najpierw ja mówiłam każdemu po kolei gdzie chciałabym żuczka zobaczyć, a potem każde z dzieci mówiło następnej osobie z kółka gdzie go umieścić.
Korzystajmy z jesieni, korzystajmy z jeżowego pakietu, bo daje radochę i ma w sobie dużo uniwersalności i pola na rozszerzanie tematu/ów!
Have fun!
Obie grupy, młodsza i starsza, były oczarowane rysunkami i samym motywem zwierzaka. W moich przedszkolnych grupach element zwierzaka zawsze sprawdza się najlepiej, wplatam więc zwierzaki często, w przeróżne tematy. W pakiecie na Dzień Jeża podoba mi się to, że łączy różne tematy – emocje, dom.
Zanim zaczęły się deszcze, udało mi się zebrać torbę żółtych jesiennych liści (na zdjęciu powyżej). Szukanie jeża i pytanie gdzie jest wzbogaciłam o grupowe kopanie w kupie liści na podłodze, z której wyławialiśmy jeże w różnych stanach emocjonalnych, które nazywaliśmy głośno po wyciągnięciu ze sterty. W grupie dzięki temu też było dużo emocji, na szczęście tylko pozytywnych. Zachęcam do takich sensorycznych elementów.
Jesień jeszcze trwa, zamierzam więc jeszcze się tym Jeżem pobawić! Zamierzam nakarmić jeża jeszcze kilkoma tematami. Ze starszakami np. korzystałam z małych zabawek reprezentujących różne środki transportu (kupiłam kiedyś komplet gumek do ścierania w takich kształtach, ale jakby ktoś chciał podobnie się pobawić, myślę że w wielu zestawach zabawek można znaleźć kilka typów pojazdów/łodzi, może jakiś samolot). Transport połączyłam już z poruszaniem się po mieście (najprostsze komendy „prawo”, „lewo” itd., które wcześniej długo ćwiczyliśmy w piosence ruchowej, a nawet już w zeszłym roku, wskazując/podnosząc/ruszając na zmianę prawą i lewą stopą, nogą, ręką, dłonią przy okazji części ciała). Po jakim mieście? Po dywanie-mapie z ulicami. I myślę, że na następnej lekcji do tego miasta zawita wygłodniały jeż-godzilla i zażąda nakarmienia go pojazdami. Wybrednie, nie da się oszukać. Jeśli zechce zjeść submarine, a dostanie plane, albo zechce yellow car, a dostanie red car, to wypluje i będzie uparty.
Na horyzoncie mam już temat jedzenia, w którym też mam coś, co da się podać jeżowi – niewielkie kartoniki z różnymi produktami (z gry w koszyczki). W sam raz dla głodnego jeża!