We wszystkich grupach wiekowych na sam koniec zorganizowałam szukanie myszki. Dzieci siedzące w kółeczku na dywanie poprosiłam o zamknięcie oczu, oddaliłam się od nich i schowałam w sali małą pluszową myszkę. (Myślę, że jeśli ktoś nie ma podobnej myszki, czy ikeowego szczurka, karta lub inny rysunek też spełnią swoją rolę.) Następnie wróciłam do dzieci (cały czas oczywiście miałam je na oku), poprosiłam żeby otworzyli oczy, wstali, i spytałam ich gdzie jest myszka. Popatrzyli na mnie zdziwieni, ale chwilę później wszyscy już chodzili po całej sali tak jak ja – lekko pochyleni, z dłonią na czole w geście wypatrywania, i zaczęli powtarzać za mną: „Little mouse, little mouse, where are you in my house?”. Trochę uprościłam pytanie z książki, na potrzeby mojej akurat grupy. Powtórzyliśmy to pytanie kilkanaście razy zanim ktoś znalazł myszkę. Było to wręcz triumfalne odnalezienie, a sama myszka była według moich dzieciaków słodka i każdy chciał ją potrzymać i pogłaskać. Zaprosiłam więc wszystkich z powrotem do koła, gdzie każdy mógł przez chwilę potrzymać i pooglądać zabawkę. To był rodzaj nagrody i wyciszenia przed zakończeniem lekcji.
Ze starszakami na koniec szukaliśmy rymów, układając obrazki parami. Troszkę im podpowiadałam, ale dałam im też dużo czasu na samodzielne myślenie, przypominanie sobie słów, i naprawdę ładnie im to wychodziło. Widziałam też ile mają satysfakcji gdy przypominali sobie jakąś nazwę albo gdy znajdowali parę do słowa, które im podpowiedziałam (w przypadku podpowiadania, do powiedzenia na głos wybierałam to słowo, które czułam że może być dla grupy trudniejsze, mniej znane, a im zostawiałam do wykrzyczenia - bo tak to się u nas potoczyło - to łatwiejsze czy bardziej znane). Takie ćwiczenie, z szukaniem rymów, dużo rzadziej robimy, i mieli z niego naprawdę dużą frajdę.
Po wspólnym przeczytaniu książki (ja wybrałam papierową, ale wersja cyfrowa daje tę samą możliwość, jeśli dopiero zamawiacie) przeszliśmy przez karty, powtarzając słowa (z maluszkami) lub wyrażenia (ze starszakami). A potem rozłożyłam karty na ziemi i czytałam książkę jeszcze raz, tym razem nie pokazując dzieciom obrazków, ale robiąc pauzy, żeby sami mogli znaleźć ilustrację do tego, po czym zawiesiłam głos. Strasznie im się to podobało!
Wesołych Świąt, moi drodzy!
Samo poszukiwanie myszy na pewno nie byłoby tak fajne, gdyby nie cała ciepła i pięknie zilustrowana opowieść o kotku.
Ta opowieść wprowadza też i nastrój i słownictwo świąteczne w mniej standardowy sposób. Spróbujcie! I napiszcie jak Wam się sprawdziło!
Nasze produkty charakteryzują się uniwersalnością oraz niepowtarzalną grafiką robioną na zamówienie u ilustratorów z różnych stron świata. Połączenie naszej wiedzy i kreatywności pozwala nam kreować materiały, dzięki którym Wasi uczniowie w sposób naturalny i niewymuszony poszerzą swoją wiedzę oraz wykorzystają ją w praktyce.
NEWSLETTER
Copyright 2021. SKLEP LANGTOWN ONLINE. Wszelkie prawa zastrzeżone. | Projekt i realizacja: KK MARKETING&DESIGN
Hej hej! A może ho ho ho? Czy ktoś jeszcze, tak jak ja, szuka właśnie ostatnich pomysłów i dopracowuje ostatnie przedświąteczne lekcje? Z radością przyjmuję w tej chwili od innych nauczycieli nowe gry, pomysły, gotowe kopie… Każdy nowy, niewykorzystany jeszcze pomysł, to taki mały zastrzyk świeżości i energii – dla mnie i dla moich uczniów. Takie uczucie „O! Fajne! Mogę pożyczyć?”. W zamian pokazuję, daję swoje źródła, kserówki, pomysły. Pomyślałam więc, że i tutaj podzielę się takim zastrzykiem last minute, może komuś z Was się przyda i ożywi ostatnie lekcje prze Świętami!
Skorzystaliście może z pakietu Little Kitten? Ja tak, skorzystałam, i to bardzo, bo wyszły z tego świetne lekcje. Nie tylko ci całkiem najmłodsi z entuzjazmem przyjęli historyjkę i aktywności z pakietu. Co tym bardziej mnie cieszy, bo to oni teraz mają ostatnie lekcje w formie zdalnej. To trudny czas, i dla nas i dla nich, i wszyscy już bardzo potrzebujemy przerwy. Little Kitten w moje lekcje wniósł coś… po prostu innego (niż dotychczas, niż sama wymyśliłabym w oparciu o kolędy czy świąteczne zwyczaje). Jeśli brak Wam czegoś mega na te ostatnie lekcje w tym roku – łapcie ten pakiet, naprawdę warto! (I zostanie z Wami na przyszły rok i następne roczniki uczniów, a to praktyczne.)
Przedszkola jednak funkcjonują wciąż stacjonarnie. Chciałam podzielić się z Wami właśnie tym, co najlepiej zadziałało u mnie, na moich lekcjach stacjonarnych.